„

Dlaczego nikt nas nie chce ubezpieczyć?” To jedno z pierwszych pytań padających podczas większości moich spotkań z Klientami. Zawiera ono z jednej strony zarzut w stronę branży ubezpieczeniowej, z drugiej przerażenie, że w razie wystąpienia szkody, firma nie będzie miała odpowiedniego zabezpieczenia.

Gdzie leży problem?

Wielu przedsiębiorców nie wie i nie rozumie dlaczego właściwie ma problem z uzyskaniem ubezpieczenia swojego majątku. Widzą skutek jakim jest brak ofert, lecz umykają im przyczyny. Bardzo często winą obarczają swojego pośrednika ubezpieczeniowego. To w końcu on zajmuje się doradztwem i wyszukiwaniem odpowiednich rozwiązań i polis.

Nie zauważają jednak, że trudności te mają zupełnie inne źródło. Uzyskanie odpowiedniej ochrony to bardziej rozległy proces niż mogłoby się wydawać. Na co dzień przedsiębiorcy nie myślą o czynnikach, które wpływają na taką sytuację. Czynnikach, które w kontekście uzyskiwania ubezpieczeń mają duże znaczenie:

• Nieodpowiedni poziom zabezpieczeń.
  Wiele towarzystw ubezpieczeniowych nie przedstawia oferty z powodu licznych zaniedbań na tym polu. Jeśli zauważą, że dane przedsiębiorstwo ma problemy z przestrzeganiem norm i wytycznych nie będą oni chętni do podjęcia współpracy.
• Duża liczba szkód.
  Jest to rezultat podejścia do tematu prewencji. Jeśli firma nie dba o zapewnienie odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa, szkody są tylko tego następstwem. To z kolei bardzo wymowny, mierzalny podwód dla ubezpieczycieli, by nie złożyli swojej oferty.
• „Składka powinna się zwrócić”.
  Takie przekonanie kadry zarządzającej czy właścicieli skutkuje tym, że wypłaty odszkodowań które uzyskują na przestrzeni roku, spowodują pogorszenie warunków techniczno-finansowych polisy w przyszłym roku. To z kolei odbija się na samej chęci ubezpieczenia takiego przedsiębiorstwa przez TU.

• Branża o zwiększonym poziomie ryzyka.
  Przemysł drzewny czy obróbka i przetwarzanie tworzyw sztucznych to przykłady przedsiębiorstw objętych bardziej wnikliwą analizą ubezpieczycieli. Tutaj wymagania są wyższe, bo i ryzyko jest większe.

Jak Cię widzą, tak Cię piszą

Można powiedzieć, że to powiedzenie towarzyszy każdemu procesowi audytowemu przed zawarciem ubezpieczenia. Towarzystwa ubezpieczeniowe poddają ocenie działalność przedsiębiorstw. Na bazie tych ocen akceptują dane ryzyko, określają warunki techniczne polisy oraz wysokość składki.

Wiedząc jak wyglądają takie audyty, przedsiębiorstwa mogą się do nich przygotować, czyli poprawić bezpieczeństwo. Co więc można zrobić?

– Zweryfikować aktualność dokumentacji technicznej z zakresu ochrony przeciwpożarowej czy nadzoru nad budynkami lub instalacjami.
– Zadbać o porządek i ład w zakładzie. Inżynierowie oceny ryzyka, jak to ludzie, „kupują” oczami 😉.
– Pokazać, że procedury związane z bezpieczeństwem to realnie działające mechanizmy, a nie coś o czego istnieniu dowiadujemy się w dniu audytu.
– Krytycznie spojrzeć na działania w zakresie bezpieczeństwa. To że robimy coś 20 lat nie oznacza, że robimy to dobrze.

Proces zawierania umowy ubezpieczenia zaczyna się dużo wcześniej niż samo uzyskanie ofert czy podpisanie umowy. Odpowiadając na tytułowe pytanie, najpierw należy zastanowić się nad źródłem problemu. Następnie wpłynąć na działania prewencyjne, które z pewnością poprawią bezpieczeństwo w prowadzanej działalności, co przyczyni się do lepszego postrzegania przez ubezpieczycieli.

Photo by Tormius on Unsplash

Powyższy artykuł to kolejny felieton w ramach cyklu #NotatkiUbezpieczeniowe. Jego autor – Michał Hartung, Manager ds. Oceny Ryzyka w STBU – przeprowadzi nas przez najpopularniejsze tematy związane z bezpieczeństwem.

Michał w STBU odpowiada za Prewencyjne Wsparcie Inżynierskie – rodzaj audytu, w którym na miejscu sprawdza poziom bezpieczeństwa naszych Klientów. Odwiedza rozmaite lokacje: hale produkcyjne, tartaki, stadiony, wielopowierzchniowe magazyny. Efektem jego pracy są notatki, które składają się na obszerne raporty. Jego podpowiedzi pomagają naszym Klientom poprawić poziom bezpieczeństwa i uzyskać idealną ochronę ubezpieczeniową.