Impuls Bezpieczeństwa
Kolizja z dzikim zwierzęciem. Kto za to zapłaci?
Dziki, sarny czy lisy są coraz częściej spotykane w centrach miast. Szczególnie gdy miasto się rozrasta i zajmuje coraz więcej terenu należącego pierwotnie do zwierząt. W takich warunkach nie trudno o to, by nastąpiła kolizja z dzikim zwierzęciem na drodze. Zdarzają się również sytuacje, w których zwierzęta niszczą mienie i np. rozkopują ogródki. Panuje powszechne przekonanie, że to zarządca drogi odpowiada za zdarzenia z udziałem leśnych stworzeń. Najwięcej roszczeń jest kierowanych właśnie do nich. Czy słusznie?
Czy zarządca drogi zapłaci za kolizję z dzikim zwierzęciem?
Należałoby zacząć od tego, że zarządca drogi nie jest właścicielem dzikiej zwierzyny. Jakie ma wobec tego obowiązki i możliwości? Co do zasady powinien chronić kierowców przed dzikimi zwierzętami. Służą mu do tego ogrodzenia na autostradach, specjalne wiadukty dla zwierząt i znak A-18b ostrzegające przed wystąpieniem dzikich zwierząt. Znak ten stosuje się do oznaczania miejsc, w których zwierzęta dziko żyjące często przekraczają drogę. Nie wystarczy sporadyczna ich obecność na danym obszarze. Chodzi o sytuacje ponadprzeciętnego ryzyka związanego ze stałymi szlakami wędrówek.
Czy brak znaku A-18b przesądza o odpowiedzialności zarządcy drogi?
Niekoniecznie.
Odpowiedzialność zarządcy kształtuje się na zasadzie winy.
Oznacza to, że do przyjęcia odpowiedzialności za szkodę niezbędne jest łączne wystąpienie trzech przesłanek.
Są to:
- zawinione działanie lub zaniechanie,
- szkoda
- oraz związek przyczynowy pomiędzy szkodą a działaniem czy zaniechaniem.
Sam fakt braku oznakowania drogi znakiem A-18b nie oznacza automatycznej odpowiedzialności zarządcy. Ustalić należy fakt, czy zarządca otrzymał od miejscowych służb leśnych (nadleśnictwa lub koła łowieckiego) informację o konieczności ustawienia ostrzeżenia. Znaczenie ma również to, czy w danym miejscu wcześniej dochodziło do podobnych kolizji. Jakie były działania zarządcy posiadającego wiedzę o możliwym zagrożeniu. Czy konsultował konieczność oznakowania ze służbami leśnymi.
Co więcej, nawet oznakowanie drogi znakiem A-18b nie gwarantuje kierowcom bezpieczeństwa. Znak stanowi przypomnienie i uświadomienie kierowcom, że wjeżdżają w strefę częstej obecności dzikiej zwierzyny. W tej sytuacji kierowcy powinni zachować zwiększoną ostrożność.
Kto jeszcze może odpowiadać za szkodę, gdy nastąpi kolizja z dzikim zwierzęciem?
Istotne jest również ustalenie czy odpowiedzialność może ponosić nadleśnictwo albo koło łowieckie. Nadleśnictwo ma obowiązek przekazywania zarządcom dróg informacji o stałych drogach migracji i konieczności ustawienia znaku A-18b. Koło łowieckie będzie odpowiadać za szkodę spowodowaną polowaniem. Gdy dzikie zwierzę wybiegnie na drogę, przestraszone wystrzałem.
Jak więc pokryć szkodę wyrządzoną przez dzikie zwierzę?
Gdy dojdziemy do wniosku, że żaden z powyższych podmiotów nie ponosi winy za powstanie szkody, odszkodowania trzeba będzie szukać w innej polisie. W STBU podpowiadamy jak ochronić swoje mienie. Uszkodzenie pojazdu pokryje polisa AC. W przypadku innych szkód majątkowych, tj. np. rozkopanie trawnika, istnieje możliwość wprowadzenia klauzuli szkód wyrządzonych przez dzikie zwierzęta.
Zapraszamy także na nasze profile w mediach społecznościowych – Facebook, LinkedIn.